News/Blog

News/Blog

  • kwiecień

    24

    2019
Nowy ukraiński prezydent wpłynie na polską gospodarkę?

Nowy ukraiński prezydent wpłynie na polską gospodarkę?

Przewodnim motywem kampanii wyborczej nowo wybranego prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, było przemodelowanie polityki krajowej, odnowa gospodarcza oraz walka z korupcją. Słowem – ze wszystkimi tymi czynnikami, które zmuszają pracowników z Ukrainy do masowej emigracji do krajów zachodnich. Czy nowemu prezydentowi uda się zmienić ukraiński rynek pracy i jak ta ewentualna zmiana wpłynie na polską gospodarkę, opowiada Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.

Transformacja ukraińskiej gospodarki potrwa wiele lat

Ciężka sytuacja gospodarcza na Ukrainie bez wątpienia przyczyniła się do rozwoju rynku pracowniczego w Polsce. Ponad milion pracowników z Ukrainy skutecznie wypełnia luki kadrowe w wielu branżach i usprawnia funkcjonowanie tysięcy polskich przedsiębiorstw. Zahamowanie emigracji mogłoby natomiast być dotkliwe w skutkach i wywołać spowolnienie gospodarcze.

Zdaniem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, nowo wybrany prezydent Ukrainy ma szansę na to, żeby stworzyć podwaliny prawdziwej transformacji polityczno-gospodarczej swojego kraju. Należy jednak przygotować się na wieloletni proces modernizacyjny – ekonomiści wskazują, że doścignięcie Polski może zająć Ukrainie nawet trzydzieści lat. Poprawa stopy życiowej Ukraińców, wzrost wynagrodzeń i dostępność miejsc pracy na lokalnym rynku na tyle, by nowi pracownicy ukraińscy nie opuszczali kraju na rzecz Polski to perspektywa dość odległa. Ponadto w tej kwestii więcej zależeć będzie nie od polityki prowadzonej przez nowego prezydenta, ale od wyników wyborów parlamentarnych, które odbędą się już jesienią.

Jacek Piechota podkreśla, że nie ma obaw o to, że pracownicy z Ukrainy będą woleli zostać w swoim kraju. Wbrew pozorom, nawet wysoki rozwój gospodarczy nie obniży znacząco wskaźnika emigracji. Dodaje, że integracja z krajami Unii Europejskiej będzie postępować, podobnie jak stosunki ukraińsko-amerykańskie. Ostatecznym celem gospodarczym Ukrainy będzie zliberalizowanie przepływu towarów, usług i osób. Nie tylko nie zahamuje to emigracji z Ukrainy, ale paradoksalnie może przyczynić się do jej wzrostu. Problemem może być jedynie liczebność ukraińskiej siły roboczej.

Niemcy stanowią większe zagrożenie dla polskiej gospodarki

Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza wskazuje, że większym i znacznie bliższym zagrożeniem jest obecnie otworzenie się rynku niemieckiego na pracowników spoza Unii Europejskiej. Choć w początkowej fazie obowiązywania nowych przepisów nie przewiduje się masowego odpływu pracowników z Ukrainy, to wraz z okrzepnięciem pierwszej fali wyjeżdżających, możemy stracić większą część siły roboczej. To, ilu z Ukraińców zostanie w Polsce, zależy przede wszystkim od tego, czy administracja będzie mogła zaproponować im pewne korzyści – krótsze i łatwiejsze procedury legalizacji pobytu oraz ułatwienia w ich zatrudnianiu.

Jacek Piechota wspomina również o tym, że zatrzymanie w kraju pracowników z Ukrainy może być możliwe również dzięki umożliwieniu im pracy w wyuczonym zawodzie. Jak wskazuje, niemal 70 procent z nich jest zatrudnionych w charakterze pracowników fizycznych, pomimo wyższego wykształcenia. Kluczem do sukcesu miałoby być otworzenie dla Ukraińców wyższych stopniem stanowisk pracy i umożliwienia im podjęcia pracy na stanowiskach inżynierskich, lekarskich lub menadżerskich.


Fot.: Maxim Stoyalov, Claude Truong-Ngoc, Alexander Krassotkin / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]