- In Newsy
Nowy ukraiński prezydent wpłynie na polską gospodarkę?
Przewodnim motywem kampanii wyborczej nowo wybranego prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, było przemodelowanie polityki krajowej, odnowa gospodarcza oraz walka z korupcją. Słowem – ze wszystkimi tymi czynnikami, które zmuszają pracowników z Ukrainy do masowej emigracji do krajów zachodnich. Czy nowemu prezydentowi uda się zmienić ukraiński rynek pracy i jak ta ewentualna zmiana wpłynie na polską gospodarkę, opowiada Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej.
Transformacja ukraińskiej gospodarki potrwa wiele lat
Ciężka sytuacja gospodarcza na Ukrainie bez wątpienia przyczyniła się do rozwoju rynku pracowniczego w Polsce. Ponad milion pracowników z Ukrainy skutecznie wypełnia luki kadrowe w wielu branżach i usprawnia funkcjonowanie tysięcy polskich przedsiębiorstw. Zahamowanie emigracji mogłoby natomiast być dotkliwe w skutkach i wywołać spowolnienie gospodarcze.
Zdaniem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, nowo wybrany prezydent Ukrainy ma szansę na to, żeby stworzyć podwaliny prawdziwej transformacji polityczno-gospodarczej swojego kraju. Należy jednak przygotować się na wieloletni proces modernizacyjny – ekonomiści wskazują, że doścignięcie Polski może zająć Ukrainie nawet trzydzieści lat. Poprawa stopy życiowej Ukraińców, wzrost wynagrodzeń i dostępność miejsc pracy na lokalnym rynku na tyle, by nowi pracownicy ukraińscy nie opuszczali kraju na rzecz Polski to perspektywa dość odległa. Ponadto w tej kwestii więcej zależeć będzie nie od polityki prowadzonej przez nowego prezydenta, ale od wyników wyborów parlamentarnych, które odbędą się już jesienią.
Jacek Piechota podkreśla, że nie ma obaw o to, że pracownicy z Ukrainy będą woleli zostać w swoim kraju. Wbrew pozorom, nawet wysoki rozwój gospodarczy nie obniży znacząco wskaźnika emigracji. Dodaje, że integracja z krajami Unii Europejskiej będzie postępować, podobnie jak stosunki ukraińsko-amerykańskie. Ostatecznym celem gospodarczym Ukrainy będzie zliberalizowanie przepływu towarów, usług i osób. Nie tylko nie zahamuje to emigracji z Ukrainy, ale paradoksalnie może przyczynić się do jej wzrostu. Problemem może być jedynie liczebność ukraińskiej siły roboczej.
Niemcy stanowią większe zagrożenie dla polskiej gospodarki
Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza wskazuje, że większym i znacznie bliższym zagrożeniem jest obecnie otworzenie się rynku niemieckiego na pracowników spoza Unii Europejskiej. Choć w początkowej fazie obowiązywania nowych przepisów nie przewiduje się masowego odpływu pracowników z Ukrainy, to wraz z okrzepnięciem pierwszej fali wyjeżdżających, możemy stracić większą część siły roboczej. To, ilu z Ukraińców zostanie w Polsce, zależy przede wszystkim od tego, czy administracja będzie mogła zaproponować im pewne korzyści – krótsze i łatwiejsze procedury legalizacji pobytu oraz ułatwienia w ich zatrudnianiu.
Jacek Piechota wspomina również o tym, że zatrzymanie w kraju pracowników z Ukrainy może być możliwe również dzięki umożliwieniu im pracy w wyuczonym zawodzie. Jak wskazuje, niemal 70 procent z nich jest zatrudnionych w charakterze pracowników fizycznych, pomimo wyższego wykształcenia. Kluczem do sukcesu miałoby być otworzenie dla Ukraińców wyższych stopniem stanowisk pracy i umożliwienia im podjęcia pracy na stanowiskach inżynierskich, lekarskich lub menadżerskich.
Fot.: Maxim Stoyalov, Claude Truong-Ngoc, Alexander Krassotkin / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]