News/Blog

News/Blog

  • styczeń

    24

    2020
Rynek niemiecki wciąż zamknięty dla Ukraińców. Nie zdecydują się na wyjazd?

Rynek niemiecki wciąż zamknięty dla Ukraińców. Nie zdecydują się na wyjazd?

Prace nad dostosowaniem niemieckiego rynku do pracowników spoza Unii Europejskiej, w tym Ukraińców, trwają już od ponad dwóch lat. Jednakże pomimo intensywnych wysiłków, naszym zachodnim sąsiadom nie udało się otworzyć granic już 1 stycznia 2020 roku. Według planu ma to nastąpić dopiero 1 marca. Długi okres oczekiwania, wskazujący na spore problemy administracyjne, może zniechęcić pracowników z Ukrainy do wyjazdu.

Niemcy nie potrzebują Ukraińców?

Jednym z głównych powodów, dla których opóźniło się otwarcie rynku niemieckiego dla Ukraińców jest spowolnienie gospodarcze Niemiec. Już pod koniec 2019 roku, Ministerstwo Gospodarki przyznało, że choć do głębokiej recesji jeszcze daleko, to w najbliższej przyszłości nie powinniśmy spodziewać się widocznej poprawy wskaźników gospodarczych.

W ostatnim czasie najbardziej ucierpiała branża produkcyjna. W Niemczech wywołało to przede wszystkim obawy związane z przenoszeniem się wielu firm do Polski, gdzie ich działalność byłaby bardziej opłacalna. Konieczne było także ponowne przemyślenie kwestii taniej siły roboczej ściąganej z krajów nienależących do Unii Europejskiej. Mowa tutaj przede wszystkim o pracownikach z Ukrainy, którzy – zdobywając szerokie doświadczenie zawodowe w Polsce – byliby bardzo konkurencyjni i pożądani. Przyjmuje się, że chęć do zatrudniania Ukraińców wśród niemieckich pracodawców może spadać. Dodatkowo, samo Ministerstwo Gospodarki przyznaje, że obecnie może być ich potrzebna znacznie mniejsza liczba niż do tej pory zakładano. Czarny scenariusz zakłada naprawdę duży spadek zapotrzebowania, zwłaszcza gdyby niemieckie firmy przenosiły swój kapitał na terytorium Polski. Szacuje się, że mogłoby to stworzyć nawet kilkadziesiąt dodatkowych miejsc pracy – miało to już miejsce podczas globalnego kryzysu ekonomicznego w 2008 roku. Biorąc pod uwagę fakt, że najwięcej Ukraińców znajduje zatrudnienie właśnie w sektorze produkcyjnym, mogłoby się okazać, iż wyjazd do Niemiec nie byłby już dla nich tak atrakcyjny.

Ukraińcy mogą wyjechać już w lipcu

Nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie będą wyglądały wszystkie warunki zatrudnienia w Niemczech.  Zważywszy także na fakt, że uzyskanie pozwolenia na pracę zajmuje około czterech miesięcy, pierwszej fali reemigracji pracowników z Ukrainy możemy się spodziewać najwcześniej w lipcu. Trudno przewidzieć to, jakie przepisy ostatecznie wejdą w życie, ale biorąc pod uwagę okoliczności, możemy się spodziewać skrajności – albo będą to jeszcze większe ograniczenia, albo też spora liberalizacja wymagań, by zapewnić niemieckim firmom jak najszerszy dostęp do bardzo tanich pracowników. Niemcy początkowo ustalali swoje zapotrzebowanie na poziomie 400 tysięcy osób, nie wiadomo jednak jak ta liczba będzie wyglądała ostatecznie.

Według ekonomistów, ta niestabilna sytuacja może przyczynić się do tego, że Ukraińcy rzeczywiście wyjadą, ale niewielu z nich zdecyduje się na dłuższe zatrudnienie u naszych zachodnich sąsiadów, zwłaszcza jeśli podejmą się pracy w szarej strefie. Powodem miałyby być głównie problemy językowe, ale nie tylko. Przeszkadzać może także negatywne nastawienie Niemców do tzw. gastarbeiterów, trudniejsza aklimatyzacja i bardziej ograniczony dostęp do świadczeń społecznych.

Dla polskich pracodawców byłaby to dobra wiadomość, gdyż polskie władze nie przedstawiły jeszcze żadnej sensownej alternatywy dla zatrudniania Ukraińców. Co prawda zagraniczna siła robocza w dużym stopniu obejmuje także inne kraje Europy Wschodniej oraz Azji, ale już teraz wiadomo, że nie są one w stanie dostarczyć tylu pracowników, by uzupełnić ewentualne braki kadrowe po ewentualnym wyjeździe Ukraińców.